MAŁE RZECZY
MAM PRAWO

MAŁE RZECZY

Czy jak wsiadasz do tramwaju albo autobusu to sprawdzasz numer? A jak jedziesz dajmy na to na ul.Miękką to sprawdzasz na mapie trasę?

Małe detale są istotne. To małe rzeczy sprawiają, że duże rzeczy mogą się wydarzyć.😈

Młoda studentka i jej chłopak, wynajmują pierwsze wymarzone mieszkanie. Wiele trudu i zachodu, aby znaleźć spełniający wymagania lokal. Wreszcie trafiają na miejsce, w którym chcą zamieszkać. Rozmowa z wynajmującym przebiega sprawnie, daje im do podpisania kilka dokumentów, krótka umowa, jakieś oświadczenie, protokół. „Drobne formalności”, kaucja i już są na swoim. Zachwyceni, pełni entuzjazmu, zaczynają żyć na własny rachunek.

Mijają miesiące, wynajmujący daje im do podpisania kolejny dokument, „aneks”, drobny formalizm, nic wielkiego, trzy zdania. Młodzi podpisują, w zaufaniu do słów, które słyszą. Choć aneks mówi całkiem coś innego, ale tego dowiedzą się dopiero za jakiś czas.

Mijają kolejne miesiące, nie chcą przedłużać umowy, decydują się szukać innego lokalu. Informują wynajmującego, że chcą wydać lokal i oddać klucze. Żądają zwrotu kaucji. Wynajmujący początkowo odmawia, ale potem się zgadza, oddaje część kwoty (resztę odda później) i daje młodym do podpisania jakieś oświadczenie, „formalizm”, drobnostka, że wszystko pomiędzy sobą rozliczyli…

Okazuje się, że młodzi podpisali oświadczenie o zrzeczeniu się wszystkich roszczeń, czyli również kaucji, której zwrotu żądali oraz innych ewentualnych roszczeń. Tracą szanse na zwrot kilku tysięcy złotych…Kopii oświadczenia nie dostają, oryginał zabiera wynajmujący.

Myślą, że tak to wygląda. NIE!!! Masz prawo do własnego egzemplarza pisma, które podpisujesz!!

Nie wchodząc w szczegóły dokumentów, które podsuwał do podpisu wynajmujący, zwracam uwagę wszystkim młodym, ale i starszym wynajmującym cokolwiek: lokal mieszkalny, garaż, sklep, miejsce postojowe itd. itp.ZAWSZE! Należy czytać każdy dokument PRZED jego podpisaniem (a nie po jak przyjęło się w praktyce).

Dajcie sobie czas, nie róbcie tego na kolanie! Nie ulegajcie presji! Poproście właściciela o przesłanie umowy wcześniej, żebyście mogli w domowym zaciszu przeczytać na co się zgadzacie.

Jeśli macie wątpliwości skonsultujcie je, najlepiej z prawnikiem. Jeśli się nie da to dopytajcie właściciela. Jeśli inaczej mówi, niż pisze to coś tu nie gra.

Uwagę powinny przykuć zapisy o:

👉wynajmujący (kto to? Czy to ta osoba, która wręcza wam dokument? Jeśli nie to czy ma ona upoważnienie od właściciela?

👉 to co wynajmujcie (czasem to coś innego niż myślicie)

👉 KAUCJI (wysokości, zasadach i terminie zwrotu oraz WAŻNE na co będzie przeznaczona!!!)

👉 okresie wypowiedzenia (czyli czy i kiedy możecie zrezygnować z lokalu? Jak to ma przebiegać?)

👉 czasie trwania umowy (jak długo? Czy automatycznie się przedłuża? Na jak długo? Kiedy?)

👉dodatkowe koszty (jakie? W tej umowie pojawiły się bliżej nieokreślone koszty przywrócenia lokalu do stanu z dnia wynajmu!!! Czyli jakiego, powinien być na to jakiś protokół, albo zdjęcia)

Umowa: co obieca duża czcionka, to odbierze mała.

Czytajcie szczególnie to co małym drukiem!!!ZAWSZE!

Żądajcie drugiego egzemplarza dla siebie, czegokolwiek i gdziekolwiek byście nie podpisywali. Inaczej nigdy się nie dowiecie na co DOKŁADNIE się zgodziliście.

Kochani, bądźcie czujni i rozważni. 🍄 Nie każdy grzyb jest jadalny. Składając podpis pod jakimś dokumentem zwykle zaciągacie jakieś zobowiązanie. Jeśli robicie to świadomie i z rozeznaniem co do jego treści to ok, ale jeśli dlatego że goni Was czas, albo zapomnieliście okularów to może być różnie.

Macie prawo nie zgadzać się na warunki, których nie rozumiecie i macie prawo negocjować!

Wasza R.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *