Dojrzałaś? Tylko co?
Kolejny post z cyklu „Wyrwane z kontekstu. Zasłyszane, nie kradzione.”
Wieczorne spacery po plaży obfitują nie tylko w szereg doznań estetycznych od barw na niebie, po kolory piasku w świetle zachodzącego słońca. Pojawią się też często rozmaite refleksje.
Ostatnio brodząc stopami w morskiej wodzie minęłam dwie siedzące na plaży dziewczynki, na pierwszy rzut oka w wieku 7 albo 8 lat. Siedziały po turecku i grzebały patykami w piasku. Rozmawiały.
– Moja mama mówi, że jestem niedojrzała.
– Moja też tak mówi.
– Ale jaka to jest ta dojrzała?
Zapytana wzruszyła ramionami, a na jej czole pojawiła się lwia zmarszczka. Potem podrapała się po głowie, zmrużyła oczy, spojrzała na pytającą i powiedziała odkrywczo:
– Może coś dojrzała?
Jej koleżanka popatrzyła na nią, jakby doznała olśnienia:
– Tak! Pewnie coś zobaczyła.
Widać było że obie się ucieszyły. Po chwili jednak znowu się zamyśliły.
– Tylko co? – powiedziała pierwsza spoglądając w dal.
Uśmiechnęłam się do dziewczynek. Odpowiedziały uśmiechem. Pięknie ujęły dojrzałość.
Dojrzała kobieta to taka, która zobaczyła. W tym samą siebie, z każdej strony, od środka i z zewnątrz. Świadoma siebie, swoich praw, potrzeb i możliwości. Także ograniczeń, z którymi jest w zgodzie. Jednocześnie zachowała w sobie ciekawość świata tych dziewczynek siedzących po turecku na piasku.Zobaczyła bowiem, że nowe doznania i uczenie się nowych rzeczy zapewniają w życiu różnorodność, tak potrzebną do rozwoju.
Zobaczyła też upływający czas, nie przez pryzmat zmarszczek i wiotczejącej skóry, ale życiowych doświadczeń, z których nauczyła się korzystać.
Dostrzegła też że więcej może niż musi, a mniej często znaczy więcej. Przede wszystkim zaś, że nie musi przeglądać się w innych, aby dostrzec siebie.
Zobaczyła też, że więcej zyska współpracując z innymi kobietami, niż z nimi rywalizując.
Całkiem fajne widoki❤
Ciekawe co Ty widzisz?
Jak zawsze z uśmiechem R.