KRAKSA NA MAKSA
MIGAWKI Z ŻYCIA

KRAKSA NA MAKSA

Ludzie tak czasem mają, że się zderzają. Z samymi sobą rano przed lustrem albo z innymi gdzieś na ulicach zapatrzeni w swoje myśli albo w myśli innych. Niektórzy zderzają się z oczekiwaniami innych, albo swoimi wyobrażeniami na temat innych, albo ze ścianą, inni ze swoim odbiciem w lustrze, a jeszcze inni ze szklanym sufitem, albo szklanym drzwiami.

Ja zderzyłam się z magią świąt. Kraksa na maksa.

Zapowiadało się całkiem niewinnie. Jakieś pojedyncze utwory w radiu, kilka nutek zawieszonych gdzieś pomiędzy sklepowymi półkami. Od czasu do czasu zamrugała czerwona wstążeczka, czerwona czapeczka albo przeleciał jakiś Mikołaj na saniach na ekranie telewizora. Jakieś pojedyncze osoby z obłędem w oczach. Naprawdę nic niepokojącego. Ignorowałam to trochę tak jak się ignoruje natrętną muchę albo brzęczącego w oddali komara. Przyroda ma swoje prawa. Ja dalej robię swoje. Pracuję, piszę, czytam itd. itp

Z czasem Magia Świąt zaczęła się robić bardziej napastliwa. Mikołaj atakował mnie już na każdym skrzyżowaniu, z każdego kąta, w każdym sklepie razem z coraz bardziej poirytowanymi spojrzeniami ludzi znad koszyków. A bo poruszam się za wolno, a bo stoję gdzieś za długo zajęta otwieraniem foliowego woreczka, a to znowu waham się przy lodówce z rybami. Znad kierownicy, zza szyby mijanych samochodów, bo jadę szybciej, a przecież jestem kobietą. Żar Magii Świąt zaczynałam już powoli odczuwać w okolicach kostek, ale dalej podchodziłam do tego z dystansem. Wdech, wydech i tak cztery razy. Czas relaksu, miłości, wzajemnej uważności. Wczuwałam się w atmosferę. Pracuję, piszę, czytam itd. itp.

Potem niespodziewanie, przy moim całkowitym zaskoczeniu, żar dotarł już do łydek. I zaczął się przesuwać w górę. Przyśpieszyło wszystkie w rytmie ho ho ho. Mikołaje na ulicach, w telewizorze, na wszystkich mediach społecznościowych w rytmie wszystkich kolęd świata. Zagadają, nagabują, ofukują. Jeszcze nie jesteś gotowy? Wydaje ci się, że jeszcze masz czas? A prezenty dla bliskich? A serniczek? A pierniczek? Dzieje się magia! Szukasz idealnego prezentu? Coraz bliżej Święta! Ogarnij się krzyczy wszystko wokół. Zacznij biegać, bo wszyscy dawno już pobiegli. Żar już w okolicy szyi. Wstaję, narzucam na siebie coś w pośpiechu, rzucam wszystko, lecę i trach.

Zderzam się Magią Świąt.

Ludzie z nisko opuszczonymi głowami kursujący niczym małe samochodziki na trasie galeria, choinki, Lidl, galeria, Lidl. Żadnego kontaktu wzrokowego, spróbuj tylko do kogoś zagadać. Kierowcy z zaszytymi ustami w kontakcie wyłącznie z własną listą zakupów. Wielopaki z zakupami na rękach trącające przechodniów, choinki na dachach samochodów, a na FB z częstotliwością skurczów serca zdjęcia z kolejnych ubranych choinek, udekorowanych domów, zrobionych zakupów, gotowości do Świąt…

Czy nam się wszystkim coś nie pomieszało? Że tak to ujmę dyplomatycznie.

Czy w Święta chodzi naprawdę o te wszystkie pierniczki i serniczki?

Uśmiechniętego wieczoru R.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *