VALLETTA albo raczej BALKONESSIA
22 maja, 2022
Słowo „obsesja” zawsze mnie fascynowało. Mocne, energetyczne, nie da się nie syczeć gdy się je wypowiada. Kojarzy mi się z zielona oazą pośrodku pustyni monotonii.
Jest niczym szybsze bicie serca, gdy obiekt pożądania znajdzie się w pobliżu. Może dotyczyć mężczyzny, kobiety, gatunku kawy, knajpki nad morzem w Apulii, sosu z dojrzałych pomidorów na pizzy albo MALTAŃSKICH BALKONÓW. Jeden z takich momentów, gdy zatracasz się w czymś całkowicie, nie myśląc o jedzeniu, spaniu czy innych potrzebach.
Myślisz tylko o TYM i chcesz to mieć TERAZ.
I nie jest to destrukcyjne, wręcz przeciwnie.
Owładnęła mnie w czasie mojej ostatniej podróży do Valletty taka BALKONESSIA.
Renata
Poprzedni