VALLETTA albo raczej BALKONESSIA
MIGAWKI Z ŻYCIA

VALLETTA albo raczej BALKONESSIA

Słowo „obsesja” zawsze mnie fascynowało. Mocne, energetyczne, nie da się nie syczeć gdy się je wypowiada. Kojarzy mi się z zielona oazą pośrodku pustyni monotonii.

Jest niczym szybsze bicie serca, gdy obiekt pożądania znajdzie się w pobliżu. Może dotyczyć mężczyzny, kobiety, gatunku kawy, knajpki nad morzem w Apulii, sosu z dojrzałych pomidorów na pizzy albo MALTAŃSKICH BALKONÓW. Jeden z takich momentów, gdy zatracasz się w czymś całkowicie, nie myśląc o jedzeniu, spaniu czy innych potrzebach.

Myślisz tylko o TYM i chcesz to mieć TERAZ.

I nie jest to destrukcyjne, wręcz przeciwnie.

Owładnęła mnie w czasie mojej ostatniej podróży do Valletty taka ?BALKONESSIA?.

Renata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *