MOC ŻYCZEŃ

Rozsypał się worek z życzeniami. Na razie w serwisach internetowych i w mailach. Ale tylko patrzeć jak ruszy tsunami sms i messangerem. Apeluję, jako prawnik i kobieta. Niektóre życzenia się spełniają Rozważcie co sobie albo komuś chcecie życzyć. I bądźcie bardziej precyzyjni.

Ja na przykład rok temu, po bardzo intensywnych dwóch ostatnich kwartałach, życzyłam sobie, żebym więcej czasu spędzała w domu, „w domowych bałaganach”. Tak! Chciałam pobyć więcej w domu. Miałam nadzieję, na kilka weekendów i może nawet dwóch tygodni jednym ciągiem. A tu proszę, wersja premium z całą masą bonusów. Osiem miesięcy z perspektywą na kolejne pół roku albo i więcej. Nie tylko dla mnie, dla całego świata.

A ci co życzyli sobie, żeby więcej czasu spędzać z rodziną? Zostali obdarowani na bogato. Poznali swoje rodziny w każdych okolicznościach, z każdej możliwej i niemożliwej strony, ze wszystkimi detalami osobowości każdego z domowników, ich zaletami i wadami, z każdym szczegółem ich życia.

Życzenie, aby niemożliwe stało się możliwe też jakby zyskało nowy wydźwięk. W tym roku niemożliwe stało się nie tylko możliwe, ale zmieniło się w standard. Nauka zdalna? Możliwe. Praca zdalna? Możliwe. Leczenie bez oglądania pacjenta? Możliwe. Zamknięte galerie? Możliwe. Zamknięte kina i teatry? Możliwe. Dziadkowie na Skype. Możliwe itd. itp

A co życzyli sobie zmian w życiu? Zmiana, szczególnie ta dobra rozgościła się w naszym życiu w każdej sferze, pokazując coraz bardziej absurdalne oblicza.

Niektórzy życzyli sobie mniejszych korków na drogach. Mówisz, masz. Były w tym roku okresy, gdy spotkanie jakiegoś samochodu na drodze było niczym zderzenie z obcą cywilizacją.

Uczniowie, którzy życzyli sobie dłuższych wakacji, przeklinają zapewne teraz moment, w którym to wypowiedzieli.

Zatem apeluję. Nie lećmy standardem, bo rok lekko niestandardowy. Więcej precyzji w życzeniach, życzenia skrojone na miarę, bardziej przemyślane.

Dobrego dnia! R.